Dogłębne oczyszczanie włosów

Cześć. Dziś przychodzę do Was z długo już obiecanym i bardzo ważnym tematem. Dlaczego? Zaraz same sobie odpowiecie na to pytanie, a metoda, ...

Cześć. Dziś przychodzę do Was z długo już obiecanym i bardzo ważnym tematem. Dlaczego? Zaraz same sobie odpowiecie na to pytanie, a metoda, którą Wam przedstawię może w ogromny sposób poprawić wygląd i kondycję Waszych włosów. Zabieg, o którym za chwilę Wam napiszę w bardzo dużym stopniu dotyczył właśnie mnie samej i to do niedawna. Zanim jednak podejmiecie jakiekolwiek działania, koniecznie przeczytajcie post do końca, gdyż nie zawsze możecie sobie pomóc, a czasem nawet bardzo mocno zaszkodzić.

Zacznę może od samego początku. Swoje włosy pielęgnuję już około 3 lat. Przez ten okres popełniałam wiele błędów, wtarłam w nie mnóstwo produktów - tych lepszych i tych niekoniecznie dobrych. Dotarłam do takiego momentu, gdzie sama patrzyłam w lustro i byłam z siebie dumna do jakiego stanu zdołałam doprowadzić swoje włosy w porównaniu z latami poprzednimi... Do pewnego momentu. Z czasem moje włosy stały się całkiem bez wyrazu, nawet olejowanie już nic nie dawało, nie chciały się układać i co było dla mnie największym utrapieniem - były strasznie oklapłe u nasady. Początkowo jakoś to znosiłam, ale w momencie, gdy nie pomagało już tapirowanie z lakierem (!!!) zapaliła się czerwona lampka. Najpierw pomyślałam, że są już tak ciężkie i grube, że pomoże tylko skrócenie włosów. Przyczyna okazała się jednak zupełnie inna...
Miałam konsultacje z zaprzyjaźnionym fryzjerem, który wie czym jest olejowanie (a u fryzjerów to rzadkość) i pierwszy raz usłyszałam o czymś takim jak peeling sodą. Wcierałam już we włosy różne rzeczy - oliwę z oliwek, żelatynę, siemie lniane, ale sodę?! Możecie sobie wyobrazić co sobie o tym pomyślałam znając bardzo silne działanie sody - śmierć dla włosów. Ale oczywiście nie byłabym sobą, gdybym trochę na ten temat nie poczytała. I co się okazało - metoda ta jest dość drastyczna, ale naprawdę bardzo skuteczna. Już Wam wyjaśniam o co chodzi.

Dużo razy pisałam Wam jak ważne jest oczyszczanie włosów silniejszymi szamponami (zwłaszcza jak ktoś stosuje olejowanie i szampony bez SLS). Czasem jednak i to może okazać się za słabe. Zapewne wiele z Was wie jak wygląda włos pod mikroskopem:


Oleje, odżywki, a także zanieczyszczenia są na całej powierzchni włosa - również głęboko pod łuskami. Czasem silny szampon jest w stanie to dokładnie umyć, ale niestety nie zawsze. Często zdarza się tak, że po wielu miesiącach, może nawet po roku czy dwóch olejowania szampon nie jest już w stanie umyć wszystkiego spod łusek (czego nie widać na pierwszy rzut oka) i to powoduje oklapnięcie włosów i ich duży ciężar. Włosy nie są sprężyste i nie układają się tak jak chcemy. Tak było w moim przypadku ale oczywiście w tamtym momencie jeszcze nie wiedziałam co jest przyczyną. No i wtedy dowiedziałam się o SODZIE.

Dlaczego SODA?
Soda oprócz właściwości spożywczych i silnych właściwości czyszczących ma jeszcze jedną bardzo dużą zaletę. Powoduje rozchylenie się łusek włosa przez co stwarza najlepsze warunki do umycia włosa. W tym celu dodajemy do wody około 1 łyżeczkę sody i polewamy całą długość włosów. Ja rozrobiłam to w dużej butelce.


Sodą można zrobić również peeling skóry głowy. Powoduje to odblokowanie porów, likwiduje wszelkie zanieczyszczenia, skóra głowy może bardziej oddychać przez co włosy się mniej przetłuszczają. W tym celu do szamponu, który wyciskamy na rękę dodajemy około 1 łyżeczkę sody i masujemy głowę.

Ja postanowiłam przetestować dwie metody naraz. Niezależnie od tego, którą metodę wypróbujecie musicie ZAWSZE pamiętać o jednej bardzo ważnej rzeczy. Łuski włosów trzeba z powrotem zamknąć, inaczej wasze włosy będą wyglądać jak miotła - szorstkie, matowe, splątane. By zamknąć łuski włosa trzeba po prostu je zakwasić. Najlepiej zrobić to sokiem z cytryny, czyli standardowo polewacie całą długość włosów. Jeżeli boicie się rozjaśnienia to zróbcie to octem jabłkowym. 
I kolejna bardzo ważna sprawa - po sodzie Wasze włosy zostały dogłębnie oczyszczone nie tylko z zanieczyszczeń, ale również z tych niektórych pozytywnych składników, zatem po oczyszczaniu sodą trzeba na nowo je odżywić i nawilżyć. Najlepiej nanieść OLEJ KOKOSOWY na całą noc (tylko taki wnika w głąb włosa), następnie jeszcze maskę na godzinę i odżywkę na koniec. To przywróci Wam połysk i sprawi, że włosy znów będą gładkie. Oczyszczenie włosów spowodowało również "miejsce" na nowe, pozytywne składniki dla naszych włosów, czyli teraz olejowanie i odżywianie przynosi większe rezultaty. 

UWAGA! 
Niestety ta metoda nie jest dobra dla każdego. Przy bardzo suchych, łamliwych i zniszczonych włosach możecie sobie bardzo mocno zaszkodzić, także najpierw dobrze przemyślcie, czy Wasze włosy nadają się do takich eksperymentów. Pamiętacie również, że takie oczyszczanie włosów sodą można robić raz na długi czas - nawet raz do roku. Inaczej mocno je sobie zniszczycie.

Jak ja oceniam efekty? 
Przede wszystkim moje włosy stały się dużo bardziej miękkie i lżejsze. U nasady są mocno podniesione nawet bez tapirowania! Przy mojej długości to duży sukces ;) Oczywiście włosy są troszkę bardziej matowe niż przed oczyszczaniem, ale wcale nie są w gorszej kondycji. Już po jednym olejowaniu i nałożeniu odżywki wszystko fajnie wniknęło w głąb włosa, a blask został przywrócony. Włosy są gładkie i miłe w dotyku. Całość zabiegu oceniam na 5 i z całą pewnością go powtórzę... ale dopiero za rok ;) 
efekt po:



Jak Wam się podoba ten post? Słyszałyście kiedyś o oczyszczaniu sodą? A może już próbowałyście? Ten post kosztował mnie naprawdę dużo czasu i poświęcenia, także mam ogromną nadzieję, że ładnie to docenicie :) 

To może Ci się spodobać

6 komentarze

  1. Kurczę, mega odważne to oczyszczanie włosów i trochę roboty z tą cytryną na koniec :D. Ja to się troszkę cykam, ale na razie w moim przypadku szampon daje rade ;).
    O, też lubiłam tę pomarańczową odżywkę Garniera, ale moje włosy się do niej przyzwyczaiły i teraz używam Isany z olejami na sucho i na mokro :>.
    Post świetny, dodawaj więcej takich o włosach :).

    OdpowiedzUsuń
  2. czyli zupełnie nie dla mnie, a SLS robią mi masakrę na głowie , nie wspominając już o tym że szybko chyba po farbę nie sięgnę ze względu na znaczne podrażnienie skalpu :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, skoro farba podrażnia to soda zdecydowanie odpada :) Ja na szczęście mogę eksperymentować chyba ze wszystkim :P

      Usuń
  3. Szczerze mówiąc nie słyszałam o sodzie. Ja unikam mocnego oczyszczania, ponieważ moje włosy są suche i nie mogę sobie po prostu na to pozwolić...ale rozumiem konieczność takowych zabiegów na włosach zdrowych, ciężkich, które łatwo jest obciążyć silikonami.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ciekawy post :O :D
    http://sapphireblog1.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie dla każdego takie oczyszczanie naturalnymi produktami. Moje cienkie i zniszczone włosy wolą zwykły szampon. U nas sprawdza się Wax Pure od Wax Pilomax. Na prawdę warto wypróbować.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję z całego serca za każdy komentarz i obserwacje! Jest to dla mnie wielką motywacją do dalszego działania. Twoja opinia jest dla mnie niezwykle ważna! Jednocześnie informuję, że obraźliwe komentarze oraz wulgaryzmy będą usuwane.

Pop-up Facebook.

Kursor.

JA W SIECI

PhotobucketPhotobucket Photobucket Photobucket Photobucket

Flickr Images

Instagram